Rzecznik Wielkiej Brytanii oficjalnie poinformował Brukselę o zamiarze wyjścia z Unii Europejskiej. Nieodwracalnie wyjście UK rozpocznie się 29 marca br. Tego dnia zostanie uruchomiony artykuł 50 traktatu Lizbońskiego o UE.
Pierwszym etapem po notyfikacji będzie przyjęcie wytycznych przez Radę Europejską, którą zwoła przewodniczący rady Donald Tusk. Nie podano jeszcze oficjalniej daty kiedy Wielka Brytania zasiądzie do stołu z pozostałymi 27 krajami Unii Europejskiej, aby negocjować warunki jej opuszczenia. Ponieważ rozmowy mogą potrwać nawet dwa lata, dlatego data ich rozpoczęcia ma realny wpływ na to, kiedy nastąpi Brexit.
Według wypowiedzi szefów państw i rządów członkowskich negocjacje UK z UE nie będą łatwe dla kraju wychodzącego a warunki będą twardo stawiane przez unię. Jednym z pierwszych aspektów do ustalenia będą prawa ponad 3 mln imigrantów z UE w Wielkiej Brytanii oraz Brytyjczyków w Unii Europejskiej. W tej kwestii komentatorzy spodziewają się, że Londyn i Bruksela szybko dojdą do porozumienia. Natomiast rozmowy dotyczące wymiany gospodarczej mogą ciągnąć się miesiącami.
Komisja Europejska obliczyła, że Wielka Brytania występując z unii, Brytyjczycy powinni zapłacić jej ponad 60 mld euro z tytułu wspólnych należności, o których rząd UK jak dotąd nie wspomina zbyt chętnie. Za 2 lata przekonamy się ostatecznie czy UE twardo postawiła na swoim.
W Zjednoczonym Królestwie mieszka niespełna jeden milion Polaków. Brexit jest istotny dla ok. 30 tys. założonych przez nich firm i ok. 80 tysięcy samozatrudnionych. Polski rząd liczy, że do kraju wróci nawet do 200 tys. Polaków. Powody mogą być głównie ekonomiczne. Byłaby to korzyść dla polskich firm, które cierpią na niedobór pracowników.
Brexit może oznaczać poważne konsekwencje dla Polski, która głównie swój rozwój zawdzięcza unijnym funduszom. Bez wątpienia po wyjściu Wielkiej Brytanii zmniejszą się wpływy do budżetu UE, przez co środki np. na wspieranie produkcji rolnej będą musiały zostać zmniejszone. Dopłaty dla rolników znacznie się obniżą.
Według prognoz deficyt w eksporcie polskich towarów prawdopodobnie wyniesie nawet 3 mld zł rocznie. Najbardziej odczują to eksporterzy artykułów spożywczych, jak również producenci RTV i AGD, chemii, mebli czy części do maszyn oraz materiałów budowlanych.